sobota, 29 marca 2014

Rozdział 10

Wstałam. Świeciło delikatne słoneczko.
Ubrałam się w to. Zeszłam do kuchni. Nie spojżałam na zegarek. Myślałam że jest około 8. A była 5.45.
Gdy się spostrzegłam zrobiłam sobie śniadanie i wyszłam z domu.
Poszłam w stronę sklepu. Kupiłam sobie butelkę wody i poszłam do parku.
Zobaczyłam nową rzecz. Której dotychczas nie widziałam. Były to huśtawki. Usiadłam na jednej z nich i zaczęłam myśleć. Myślałam o ślubie który jest za 3 dni i że chłopaki o tym zapomnieli. James ciągle tańczy w DWTS, Kendall gada ciągle z Dastinem że nie jest w stanie wyjść z pokoju i zostawić choć na chwilę laptopa.
Dziewczyny chodzą tylko na zakupy.A Logan, Carlos i Alexa grają w planszówki i kręcą filmiki na YT.
Postanowiłam wziąść sprawy w swoje ręce. Do ślubu zostały tylko 72 godz. a ja nie mam nic. Wróciłam do domu i wzięłam plecak z wodą i kartkami.
Poszłam do studia. Napisałam listę potrzebnych rzeczy.
- To nie możliwe - pomyślałam.
Jeśli mi się uda to przygotowanie ślubu trafi do „Księgi Rekordów Ginessa”.
Zobaczyłam że obok salki w której siedziałam szedł korytarzem pan woźny Jet. Popatrzył się na mnie i wszedł.
- A panienka nie szykuje się na KCA?-spytał.
- Zapomniałam-odpowiadziałam
 Ale teraz mam ważniejsze sprawy.
James zapomniał o naszym ślubie który jest w tą środę-westchnęłam
- Co za gamoń. Żeby o własnym ślubie zapomnieć to musi być strasznym gapą
-Muszę zadzwonić do mamy- przeprosiłam i wyszłam ze studia.
(J-Julia M-Mama)
J: Mamo. Zarezerwujesz salę na ślub?
M: James już to dawno zrobił nie mówił Ci? Kazał mi to zrobić ze dwa tygodnie temu. Już wszystko gotowe na środę.
J: Nic mi nie powiedział. Ja nie mam nawet sukni.
M: Idź kupuj!!!! On jak do mnie dźwonił mówił że ma garnitur.
J: To dobrze. Ja biegnę do sklepu.
Kocham Cię Papa.
M: Zapomniałam dodać że James powiwdział że to ma być tajemnica. Więc zareaguj normalnie.
J: Ok. Dzięki to pa.
M: Papa córciu.
Rozłączyłam się.
Włążyłam słuchawki na uszy i włączyłam Parallel.
Tak się w to wsłuchałam że o mały włos nie wpadłam na słup.
Doszłam do sklepu.
Od razu ujrzałam zestaw idealny.
Poszłam go przymierzyć. Leżał tak że wyglądałam jak księżniczka.Kupiłam 
go i nie mogłam uwieżyć że jest mój.
Wróciłam do domu.
Znalazłam w szafie sukienkę od Jamesa i dobrałam zestaw.
Wyszłam z pokoju.
- A ty gdzie?-zapytali wszyscy
Na KCA.
Wszyscy poszli się ubierać, a ja poszłam do auta. Po chwili byli wszyscy na parkingu.
Ja jechałam z Jamesem jego samochodem a reszta limuzyną zamówioną przez Losa.
Chcieliśmy się z Jamesem odróżniać. W końcu za kilkadziesiąt godzin będziemy małżeństwem.
Gdy zaparkowaliśmy poszliśmy na dywan gwiazd (tak zwany pomarańczowy dywan).
Porobili nam kilka zdjęć i poszliśmy zająć swoje miejsca.
Po drodze spotkaliśmy Petę Moughround (partnerka Jamesa w DWTS).
Pogadaliśmy sobie itd.
Tak nudno było. Gdy zaczęło się KCA myślami byłam w przeszłości i rozpamiętywałam wcześniejsze gale.
W dzieciństwie gdy mieszkałam jako mała dziewczynka w Los Angeles oglądałam ją co roku aż wyjechałam do Polski. Teraz jestem na niej z moim nażeczonym. Do domu wróciliśmy około 23. Wykąpałam się i poszłam spać.

niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 9

Po drodze zajechaliśmy do McDonalda.
Wzięłam sobie dużą kawę i tortillę.
Jamesa też. Wsiedliśmy do samochodu i James włączył radio.
-Wzięłam 24/Seven. Może posłuchamy?
- Dobrze to włóż.
Z głośników było słychać muzykę.
Ja śpiewałam i James ze mną.
Poczułam że gdybym nie wyjechała do Stanów nigdy nie była bym szczęśliwa.
Uświadomiłam sobie że tu jest mi dobrze i nie chce z tad wyjerzdzać.
Dojechaliśmy na miejsce.
Wyłączyłam radio, a James zamknął samochód. Objął mnie i poszliśmy po bilety. Nie wiedziałam od czego zacząć.
- Idziemy na diabelski młyn?-zaproponowałam.
- Z wielką chęciął-odpowiedział
Wsiedliśmy do "wagonika" i wjechaliśmy na sam czubek.
Nagle zobaczyliśmy jakiegoś faceta który krzyczał:„ Pożałujesz że się urodziłeś".
Popatrzyłam na wszystkie wagoniki. Były puste.
Facet walnął w mechanizm że koło stanęło.
- Nie dobrze- powiedział James
-Ty znasz tego gościa?- spytałam
- Tak to mój wróg jeszcze z liceum.
-Ale co on tu robi?
- Widziałaś to auto co za nami jechało przez praktycznie cały czas? To musiał być on.
- Co mu takiego zrobiłeś że teraz to rozpamiętuje?
- Nic. Tylko dałem mu ściągać i dostał pale za to że ściągał a ja nie.
- I on się o to gniewa? Przecierz to taka głupota.
- To mu to powiedz.
Zmartwiłam się trochę tym że możemy tutaj długo posiedzieć. James zadzwonił po policję. Ta przyjechała po około 20 minutach. Wzięli go i nas ściągnęli.
Zadzwoniłam do Marty i Natalki.
Powiedziałam że jesteśmy w DisneyLandzie i że wrócimy na kolację.
Trochę się fochneły ale tylko na 5 sekund że ich nie wzięliśmy.
Policja wzięła nas na przesłuchanie.
Zeznaliśmy przeciwko nie mu( facetowi co nas uwięził) . Siedzieliśmy tam ze dwie godziny. Uzaliśmy że czas wracać.
Przechodziliśmy obok niego i niespodziewanie walną Jamesa w twarz. Polała się krew. Wzięłam Jamesa i pojechaliśmy do szpitala.
Doktór powiedział że to nic powarznego. Ale musi zostać na obserwacji. Po zrobieniu badań okazało się że jedyną szkodą jest ząb Jamesa.
Przyszedł dentysta i wyrwał mu resztki zęba. James trochę płakał. Śmiać mi się chciało. Wyszliśmy ze szpitala.
Pocałowałam Jamesa a on mnie.
- Kocham cię mój misiu.
- A ja ciebie kofam- powiedział. Trochę śmiesznie to zabrzmiało jak powiedział to przez praktycznie pół twarzy. Bo resztę miał znieczuloną. Pojechaliśmy do domu. Byliśmy na kolację tak jak mówiłam. Marta zrobiła gofry z bitą śmietaną i cukrem. Były pyszne.
Zjadłam je ze smakiem. Poszłam się przebrać. Ubrałam to ubranko i zaproponowałam małe karaoke.
Wszystkim to odpowiadało. Ja z Jamesem zaśpiewaliśmy Amazing.
Potem poszliśmy spać. Stwierdziłam że to był nie zapomniany dzień.

sobota, 15 marca 2014

Rozdział 8

Hey- powiedziałam
Hey-odpowiedziała
-Mogę wejść?
-Tak. Wchodzi miałam właśnie do Ciebie iść żeby pogadać o Kamilu.
- Po to właśnie przyszłam-odpowiedziałam
Poszłyśmy do pokoju(chyba to był salon). Zaczęłam opowiadać o Kamilu.
Mówiłam jej że wrócił zły itp.
Ona odpowiadała coś w stylu:
-Bo to przez pogodę
-Bo mi się nudziło
-Bo to Kamil zaczął pierwszy
I gadała różne bzdury. Po około półtorej godziny skończyłam z nią rozmawiać. Pożegnałam się i wyszłam.
W drodze powrotnej rozmyślałam o Halston i Kamili.
Jeśli oni robią na przekór sobie to może nie powinni być razem. Z drugiej strony uznałam że jeśli się rozstaną to ona będzie zarywać do Jamesa. A tego to nie chcę. Po drodze wstąpiłam do parku. Usiadłam na ławce. Zaczął kropić deszcz. Ruszyłam dalej. Poczułam wibrację w kieszeni spodni.
Dzwonił James.
(Ju-Julia   Ja-James)
Ju: Tak James?
Ja:Hey kotku. Kiedy wrócisz do domu?
Ju: Jestem właśnie przy domu. Wejdę na górę i jestem.
Ja: To ja czekam. Pa
Ju:Pa
Rozłączyłam się
Weszłam do domu.
James zdjął mi kurtkę i poszedł ze mną do jego pokoju. Usiadłam na łóżku.
James zamknął drzwi. Powiedział że chce mnie zabrać jutro do
Disney Land-u.
Oczywiście się zgodziłam. Powiedział że obudzi mnie, ale mam nikomu nie mówić o tym wypadzie.
Wyszłam z pokoju i poszłam robić kolację. Włączyłam TV. Oglądałam  jakiąś komedię romantyczną. Była trochę nudna ale przerzyłam.
Położyłam się około 22.
Zasnęłam.
***Następnego dnia***
James obudził mnie o 4 nad ranem.
Wzieliśmy telefony u wyszliśmy po cichu. Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
----------------------------------------------------
Sorry że tak krótko ale nie mam weny.
=(
Zradze wam tylko że w Disney Lendzie ja i James spotkamy bardzo ważną osobę która zmieni bieg historii.

czwartek, 13 marca 2014

Podziękowania

Dziękuje wszystkim za 144 (obecnie) osób które przeczytały mojego bloga=)
Zapraszam na mojego 2 bloga o Faslook-u.

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 7

Postanowiłam wyjaśnić obie sprawy z Jamesem i Kendallem. Pobiegłam do Jamesa pokoju i zapytałam o co chodzi?
-Ukrywałem wiadomość o Kids Choice Awarts, bo chciałem żebyś miała niespodziankę. A o koncercie nic nie wiedziałem. Musisz iść porozmawiać z Kendallem.- odpowiedział.
Poszłam do Kendalla. Grał w salonie na gitarze.Usiadłam koło niego.
-Kendall! O co chodzi z koncertem HD za 2 tygodnie?
- Yyy.... załatwiłem ci występ na koncercie. Nie cieszysz się?
-Cieszę, ale trzeba było się zapytać o zgodę.
- Sorry. Wiesz że James cię kocha i to on zaproponował mi twój występ na koncercie HD.
- Dobra. Mówił że on nic nie wie na ten temat. Już ja sobie z nim pogadam.
- To idź, bo zaraz wychodzi do studia. Ma nagrywać wywiad na temat twojego śpiewu. Żeby po koncercie nie musiał tego robić a pozatym to będzie miał próby do "Dance with the stars".
- To idę. Dzięki Kendall
Poszłam znowu do Jamesa.
-James! Wiesz że cenie sobie szczerość. Mów co wymyśliłeś z koncertem.
-No dobra. Miałem plan abyś zaśpiewała Halfway There. Ta piosenka odwzorowuje ciebie i mnie.
- To słodkie James. Kocham Cię!!!
Pocałowałam go.
- Idziesz do studia ze mną na wywiad?
- Tak z chęcią.
Wyszłam poszłam się przebrać wybrałam to, bo stwierdziłam że pokaże jak kocham Amerykę.
Pojechaliśmy do studia samochodem Jamesa. Gdy dotarliśmy poszliśmy do studia nagraniowego. Przyszedł menadżer Jamesa i kamerzysta. Zaczą nagrywać a James odpowiadał na pytania:
- Czy podoba Ci się śpiew Julii Nicowskiej?
Tak
-Jak długo się znacie?
Półtora miesiąca
- Zaśpiewacie kiedyś razem?
Planujemy zaśpiewać razem na koncercie Haffron Drive.
- Macie jakieś plany dotyczące trasy?
Narazie nie.
Potem zaczą pytać mnie.
Czy planujecieślub z Jamesem?
Tak
Macie plany dotyczący nowej płyty?
Narazie nie.
Po nagraniu pojechaliśmy do domu. Było około 17.
Postanowiliśmy wybrać się na romantyczną kolację. Wybrałam ładną sukienkę i poszłam do Jamesa.
poszliśmy na piechotę do restauracji "Love & Smile".(wymyślone na potrzeby opowiadania)
Ja zamówiłam lemoniadę i sałatkę grecką. James  wino i sałatkę grecką. Było naprawdę dobre. Wyszliśmy tak około 18:30. Potem poszliśmy do parku dla gwiazd. Usiedliśmy na ławce i patrzyliśmy w niebo. Próbowaliśmy znaleść coś w gwiazdach. Udało nam sięznaleść strzelca.Całowaliśmy się chyba przez 5 minut i wróciliśmy do domu. Ja poszłam wziąć prysznic,a James połorzył się nałóżku i zasną.
Po wykąpaniu pogadałam z dziewczynami , bo prawie cały dzień ich nie widziałam. Poszłam do pokoju włączyłam laptopa. Patrzę a na stronie studia dzisiejszy wywiad. Wyszłam na nim pozytywnie. Na początku umieścili moje demo. Komentarze też były pozytywne. Coś mi mówi że będe sławna. Weszłam na twittera. Mnóstwo tweetów od fanów. Odpowiedzialna na około 30. Wyłączyłam laptopa i poszłam spać.
**** James****
Obudziłem się około 21. Poszedłem do łazienki i wykąpałem się. Idąc na górę zajrzałem do Julci. Słodko spała. Pocałowałem ją w policzek. Wyszłem i wróciłem do mojego pokoju. Myślałem jeszcze o naszym ślubie. Wymyśliłem że mógłby odbyć się w Polsce. Wtedy jej rodzice nie musieli by jeździć pozatym to ojczyzna Julii. Postanowiłem jej nie budzić i powiedzieć jej jutro.


Następnego Dnia

****Julia****
Obudził mnie James.
- Chodź pobiegać.
-Jak zwykle wybrał mi super ciuchy. Wzięłam swojego Iphona i poszliśmy biegać do parku. Jak zwykle staneliśmy pod drzewem. James opowiadał mi o naszym ślubie. Wymyślił że ma się odbyć w Polsce. Bardzo mi się ten pomysł spodobał. Zgodziłam się. Ja zaproponowałam datę 2 kwietnia. Oboje byliśmy co do niej zgodni. Przy okazji byli byśmy na święta. Biegaliśmy dalej.Gdy wróciliśmy do domu zjadłam śniadanie. Poszłam porozmawiać z dziewczynami o naszym ślubie. Były zachwycone. James powiedział chłopakom.
- Mrs. Maslow. Jak słodko - powiedziała Marczi.
- Cudnie to brzmi. Julia Maslow- odrzekła Natka.
Wiecie jeszcze co jeszcze lepiej brzmi? To wam powiem. Natalia Schmidt i Marta Henderson. Dziewczyny chłopaki są za ścianą nie mówcie tak bo mogą sobie pomyśleć że robię to dla sławy a to nie jest prawda. Ja robię to z miłości. - powiedziałam.
Poszłam do mojego pokoju. Włączyłam laptopa i poodpisywałam kilkunastu fanom na twiterze. Sprawdziłam pocztę. Żadnych nowych wiadomości.
Usłyszałam głos James.
- Kochanie. Mam dla ciebie prezent! Chodź na dół!!!
Zeszłam na dół i nie wierzyłam własnym oczom ...
Był to biały fortepian. Postawili go w salonie.
- Jest cudowny. Kocham Cię James!!!!
Pocałowałam go.
- Już dosyć tych czułości. Daj zagrać - powiedział Kamil
- A umiesz?
- Nie , ale ty umiesz. Na co czekasz graj.
- James zaśpiewasz ze mną?
- Tak. Oczywiście - odparł
 Zaczęłam grać „Clarity".
James się przyłączył. A za chwilę całe Big Time Rush i dziewczyny. Tylko Kamil nie śpiewał bo wiedział że fałszuje.
Było wczesne popołudnie. Zaczęłam robić obiad. Zrobiłam omlety i naleśniki.
Właściwie to James omlety a ja naleśniki.
Wszystkim smakowało.
Po obiedzie poszłam na taras. Popatrzyłam w niebo. Było trochę zachmurzone. Postanowiłam wybrać się do Halston żeby z nią pogadać w sprawie Kamila. Ubrałam to i kurtkę przeciw deszczową. Nic mu nie mówiłam, bo nie chciałam go denerwować.
Wyszłam z domu i wzięłam telefon.
Zadzwoniłam do niej.  Powiedziała że ochroniarz mnie wpuści. Tak też było.
Wiechałam na 15 piętro. Szukałam mieszkania 15D. Znalazłam i zapukałam. Drzwi otworzyła mi Halston.

wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 6

****Kamil*****
Poprosiłem James na taras. Zamknąłem drzwi.
- Jeśli ją skrzywdzisz to popamiętasz mnie - powiedziałem
- Nigdy jej nie skrzywdzę. Chce żeby była ze mną szczęśliwa a nie aby rozpaczała.
- Jeszcze się przekonany, ale i tak jesteś super gościu. Otworzyłem drzwi i poszłedłem do Halston.
****Julia****
Kamil rozmawiał z Jamesem na tarasie.
Potem wyszedł i gdzieś polazł.
- Hej gdzie idziesz? - spytałam.
- Do Halston.
- Po co?
- Nie chce jej skrzywdzić tak jak nie którzy tu obecni.Pa- wyszedł
- James musimy porozmawiać.
- Tak?- odparł
- Chodź na taras.
-Ok.
Wyszliśmy na taras.
- Posłuchaj. Wiem że Kamil mówił o tobie. O co chodzi ?
- Twój brat uważa że ja będę próbował cię skrzywdzić. Pewnie myśli że ja zerwałem z Halston i ona teraz boi się go całować bo myśli że ją skrzywdzić.
- On zawsze się czepia. Nie martw się i zapomnij o niej. Liczymy się tylko ja, ty i nasza miłość.
Pocałowaliśmy się. Nagle zadzwonił telefon Jamesa.
(J- James  M- menadżer)
J: Hallo?
M: Hey James mówi menadżer. Dostałeś propozycję.
J: Jaką?
M: Możesz wystąpić w „Dance with the stars"( Po polsku: Taniec z Gwiazdami).
J: Ok. Dobra . Kto będzie moją partnerką?
M: Peta Murgatroyd.
J: Aha. Przemyśle to jeszcze z Julią.
Zadzwonie do ciebie jutro.
M: Ok to do jutra.
J: Pa- rozłączył się.
-Kto to był?- zapytałam z ciekawości
-Mój menadżer. Mam propozycję w
„ Dance with the stars". Mam tańczyć z Petą  Murgatroyd. Co o tym sądzisz?
- Możesz wystąpić ale musisz się pilnować. Będę na widowni.
- Kochana jesteś. Idę zadzwonić.
Pocałował mnie i poszedł zadzwonić.
Poszłam do pokoju. Zobaczyłam po drodze uchylona drzwi do pokoju Jamesa. Postanowiłam wejść. Przecież to mój narzeczony. Zobaczyłam na szafce kopertę. Była z adresowana do mnie. Wzięłam ją. Wyszłam i poszłam dalej. Usłyszałam kroki. Spodziewała się że to James. Pobiegłam do swojego pokoju i zamknęłam się na klucz. Otworzyłam kopertę. W środku znajdował się list ze studia chłopaków.

„ Niniejszym mamy zaszczyt poinformować że pani Julia Nicowska została nominowana w kategorii: Najlepsza wschodząca gwiazda do gali Kids Choice Awarts. Prosimy o pojawienie się z osobami towarzyszącymi. Ich ilość nie może przekraczać 6 osób."
                             Z poważaniem
                        Studio Columbia Records
Byłam w niebo wzięta. Spojrzałam na datę nadania. Był nadany dwa tygodnie temu. Dlaczego James mi go nie pokazał? Myślę że chciał to zatrzymać w tajemnicy. Trudno. Nie udało się.
Weszłam na oficjalną stronę HD i zobaczyłam że mają koncert za 2 miesiące i zaśpiewa z nimi gość specjalny. Czyżbym to była ja?

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 5

Następnego dnia wstałam bardzo wcześnie. Spojrzałam za okno. Było jeszcze ciemno. Postanowiłam zjeść śniadanie. Zrobiłam jajecznicę. Wiedziałam że Jamesowi też trzeba zrobić w zamian za wczoraj. Zrobiłam mu kanapki. Tym razem nie będę biegać, bo nie chce spotkać Halston. Ona zawsze musi się wtrącić. Nie Lubie jej. Nie wiem co mój brat w niej widzi. Chociaż gdyby z nim nie była próbowała by odzyskać Jamesa. A tego nie chce. Poszłam się ubrać.Zobaczyłam że telefon mi dzwoni. Szybko zamknęłam drzwi żeby nikogo nie obudzić. Zobaczyłam że dzwoni James. Myślałam że jest w domu. Dziwne?
(J-Julia    Jam- James)
J:Hej.Gdzie jesteś?
Jam:Hej. Jestem w parku.
J: Biegasz?
Jam: Nie. Mam dla ciebie niespodziankę.
J: Mam przyjść?
Jam:Tak. Ubrałaś się już?
J: Tak. A co?
Jam: Załóż sukienkę. Chce nakręcić film.
J: Dobra. To papa.
Jam: Do zobaczenia w parku. Kocham cię.
J: Ja też cię kocham. - rozłączyłam się.
Szybko otworzyłam szafę i zaczęłam szukać odpowiedniej sukienki. Znalazłam taką sukienkę. Przebrałam się i pobiegłam do Parku. Strażnik jednak nie chciał mnie wpuścić. Spytałam się czy jest tam James. Odpowiedział że jest i powiedział że go zawoła.Jak mówił tak zrobił. Zawołał go. James podszedł i wziął mnie za rękę.
To jest moja dziewczyna- powiedział ochroniarzowi.
 Będę pamiętał- odpowiedział
Zaprowadził mnie ( James) do koca na którym stały potrawy i kazał mi usiąść. Z za krzaków wyją gitarę i zaczął grać.
Zagrał Cover Girl. Potem odłożył gitarę.
- Zaczekaj. Zaraz wracam.
- Dobrze. Wstałam z koca.
Po chwili przyszedł z ochroniarzem.
-Jak dobrze że wstałaś. Włącz kamerę -opowiedział do ochroniarza.
Wyją z marynarki pudełko i klęknął.
- Wyjdziesz za mnie ? -zapytał i otworzył pudełko.
- Wiesz bardzo cię kocham. Tak jak nikogo innego i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie i jest mi dobrze tak jak jest... ale lepiej mi będzie, gdy zostanę twoją żoną. Dlatego TAK!!!
Założył mi pierścionek na palec i pocałował mnie.
- Kocham cię najbardziej na świecie i nigdy cię nie opuszczę.-powiedział
Resztę „kolacji" spędziliśmy na jedzeniu i mówieniu czułych słów. Potem James poprosił o wyłączenie kamery.
Posprzątaliśmy i poszliśmy do domu.
Wychodząc James poprosił o nagranie, abyśmy mogli pokazać to reszcie naszej paczki. Gdy wracaliśmy śpiewaliśmy Invisible. Poszłam się przebrać w poprzednie ciuszki i poszłam budzić wszystkich. Po obudzeniu zaprosiłam wszystkich do salonu.
- Co to za zebranie?- zapytała Natka.
- Pewnie korniki mieszkanie zjadają -zażartował Logan.
- Chciała bym ogłosić coś ważnego. Ja i James się pobieramy.
- To tak jak ja i Logan- powiedziała Marta
- My też- dokończył Kendall
- Kiedy się oświadczyliście?-spytałam
- Wczoraj - powiedzieli równocześnie
- Może zrobimy potrójny ślub ?- odezwała się Alexa.
- Ok- Powiedziałam.
- Posłuchajcie chcielibyśmy wam pokazać nasze oświadczyny. Nagraliśmy je dzisiaj w parku.- James podał mi płytę.
Włożyłam ją do DvD.
Zaczął się film.
Byłam podekscytowana.
Po filmie wszyscy klaskali. Carlos wziął ryż z szafki i zaczął w nas rzucać.
- Ty to sprzątasz.
Carlos posprzątał.
--------------------------------> Sorry że takie krótkie te rozdziały, w środę napisze dłuższy.

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 4

Po powrocie do domu dziewczyny włożyły płytę do magnetofonu.
Chłopaki słuchali z ciekawością. Ja byłam wtulona w Jamesa i cichutko śpiewałam. Gdy piosenka dobiegła końca. Wszyscy klaskali.
- Musisz z nami zaśpiewać z nami na koncercie- odparł Logan.
- Z wielką chęcią- odpowiedziałam z łzami w oczach.
- Dlaczego płaczesz? - zapytał James
- Bo to było moje największe marzenie, a teraz się spełni.
-  Kochanie ,nie długo podbijesz świat zobaczysz
- Mam taką nadzieję.
Na obiad zamówiliśmy pizzę.
Szybko zniknęła. Od wczoraj zostały jeszcze  2 nie otwarte Cole.
- Kochanie, chcesz Cole ?
- A jest ?
- Jedna moja a druga Logana.
-Daj tą Logana on i tak jej nie lubi.
- Łap - rzuciłam mu  do rąk.
Jak to on niezdara nie złapał i upadła na podłogę. Podałam mu ją.
- Dziewczyny nie dłógo KCA. Idziemy?- zapytał Kendall?
- Przecierz nie jesteście nominowani. To po co?- Powiedziała Marczi
- Mamy tam wstęp więc możemy się wybrać.
- Ok.
- Chodźmy na zakupy - powiedziała Natka.
- Byłyśmy już dzisiaj. Co ty jeszcze chcesz? - powiedziałam
- Kupić coś na KCA.
- No dobra.
Gdzie jest Kamil? Od rana go nie widziłem- zapytał z ciekawością Carlos.
Zadzwonił mi telefon. To był mój brat.

(J- Julia  K - Kamil)
J : Halo? No gdzie ty jesteś?
K: Poszedłem do Halston.
 Sorry że nic nie mówiłem. Zjedliśmy obiad.
J: My też jedliśmy. My idziemy na zakupy znowu bo jedziemy na KCA.
Cłopaku zostają. To pa.
K: Pa siora.- rozłączyłam się.
Chodźmy- powiedziałam. Założyłam buty i wyszłam. Byłyśmy już w galerii.
Szukałam odpowiednich ciuchów i znalazłam taki zestaw
Jest idealny- powiedziała Marczi.
 A wy jaki macie?
-taki -powiedziała Natka
Jamam ten. Oryginalny. Wróciłyśmy do domu. Pokazałyśmy się chłopcom.
Potem siedzieliśmy na tarasie i oglądaliśmy zachód słońca. Każda z nas był wtulona w swojego chłopaka. A Alexa w męża. Potem zjedliśmy kolację i położyliśmy się spać.

sobota, 1 marca 2014

Rozdział 3

Po imprezie w pokoju szybko zasnęłam.
Poczułam jak James przenosi mnie do mojego pokoju,kładzie na łóżku i przykrywa kołdrą. Zdją mi buty. Wyszedł i poszedł na dół. Fajnie mieć takiego chłopaka mięśniaka.


Rano obudził mnie James. Powiedział że idziemy pobiegać. Wybrał mi odpowiednie ciuszki. On to się jednak zna na modzie. Nie chciało mi się czesać więc on mi zrobił kucyka.
Przyniósł mi kanapkę z ogórkiem i kazał zjeść. Jak zjadłam (była pyszna) wyszliśmy z mieszkania i poszliśmy biegać. Paparazzi nas nie dopadli ponieważ był to park dla gwiazd dobrze strzeżony przez ochroniarzy którzy sprawdzali dowody osobiste. James pokazał swój i powiedział ochroniarzowi że jestem osobą towarzyszącą. W parku spotkaliśmy Halston Sage która była eks Jamesa i dziewczyną Kamila(Na potrzeby opowiadania). Tłumaczyła się mi dlaczego nie jest z Jamesem. Mówiła że nie są ze sobą ze względu że się pokłucili o to że nie widują się przez rok i każde chodzi z innym więc się rozstali.
Tak czy inaczej nie ważne. Gdy poszła my pobiegliśmy dalej.
-Kocham Cię mocniej myślisz-powiedziałam
-Ja ciebie też - powiedział
Staneliśmy na chwilę. James pokazał mi drzewo przy którym zawsze zatrzymuje się biegając. Zaczął mnie wtajemniczać
w to dlaczego to a nie inne drzewo.
Po pięciu minutach miałam dość tej gadaniny i żeby przestał mówić pocałowałam go.
-Będę wtajemniczał cię częściej- powiedział cicho.
Rób tak częściej zdecydowanie-odpowuadziałam mu.
Miałam motyle w brzuchu.
Pobiegaliśmy jeszcze pół godziny i wróciliśmy do domu.
Była ósma piętnaście. Poszłam wziąć przysznic bo strasznie cuchniałam.
Przebrałam się w inne ciuszki i poszłam budzić Martę i Natalię.
Najpierw poszłam do Natalii.
- Natka wstawaj. Idziemy na zakupy(Natalia uwielbia zakupy).
Zerwała się i zaczeła ubierać byle co tylko żeby jakoś grało.
U Marty było trudniej, ale wstała i ubrała coś takiego. Poszłyśmy na zakupy i kupiłyśmy jakieś nowe stroje.
Każda miała inny kolor. Ja czarny (oryginalny). Marta niebieski/błękit.
Natalia beż/róż. Chłopaki pojechali z nami do studia. My poszłyśmy do sali nagraniowej a oni do sali konferencyjnej.
- Julcia,nagrywany ci demo? -spytała Natka.
-Ok.
Zabrzmiała muzyka.Przed sobą miałam tekst„ Shot In The Dark".Zamknęłam oczy.
Zaczęłam śpiewać. Zanim się spostrzegłam chłopaki przyszli i słuchali. Po skończeniu piosenki usłyszałam głos:
- MAMY TO!!!-kszyknęła Marczi (Marta)
Otworzyłam oczy. Słyszałam liczne brawa. James podszedł i mnie pocałował.
-Hallo. Nie jesteście tu sami.- Kandall zawołał.
Machnełam ręką żeby już poszli do samochodu. Nati wzięła moje demo i poszli. Ja w końcu oderwałam się od Jamesa i piszliśmy.
-Masz śliczny głos. Czemu nic nie powiedziałaś?
- Bałam się że jak wszystko się wyda to wy stracicie pracę a ja wskoczę na wasze miejsce.
- Nie martw się nie dopuścimy do tego.




Rozdział 2

Na spacerze dużo rozmawiałam z Jamesem o jego zainteresowaniach.
Okazało się że mamy podobne. Poszliśmy na obiad do Pizza Hat.
Potem wróciliśmy do domu.
Zastaliśmy tam tylko Kamila
-Gdzie Halston?- spytałam
-Już poszła. Przyszła zostawić tylko jakieś papiery dotyczące mojej pracy w Arena Dream Studios (Wymyślone na potrzeby opowiadania) i tyle.
-A ok- odpowiedziałam.
-Jedliście obiad?
-Tak
-Gdzie?
-W Pizza Hut
-Ok.Ja pójdę na miasto coś zjeść i zaraz wracam.
-Dobra to idź -powiedziałam.
Kiedy poszedł zadzwoniła mi komórka. Odebrałam. To była mama.
(J-Julia M-Mama)
J:Hej mamuś.Co tam?
M:Cześć córciu. Dzwonie zapytać jak tam u was.
J:Wszystko dobrze. Mamo mam chłopaka jakbyś chciała go zobaczyć to przyjedź.
M:Naprawdę. To świetnie. A no właśnie co do przyjazdu miałam przyjechać jutro ale ciocia się rozchorowała i muszę się nią zaopiekować. Przepraszam.
J:Dobrze,rozumiem cię mamo. Nie gniewam się.
M:Dziękuję Julciu. To Papa.
J:To Papa mamuś.Kocham Cię.
M:Ja Ciebie też. Do zobaczenia-rozłączyłam się.
- I co mówiła twoja mama?-usłyszałam głos Kendalla
Powiedziała że nie może przyjechać,bo ciocia się rozchorowała-odpowiedziałam.
Poszłam do kuchni zobaczyć co mamy w lodówce i stwierdziłam że trzeba wybrać się na zakupy.
Kto się wybiera ze mną do spożywczego?- zapytałm.
Nikt się nie odezwał.
-Las rąk.
-No właśnie- powiedziała Alexa z Carlosem równocześnie
-Prosze jaka telepatia. Dwóch ochotników za jednym razem. Świetnie.
To idziemy.
Poszłam z nimi na zakupy. Kupiliśmy warzywa, owoce jakieś bułki masło i wodę oraz sok. Carlos namówił mnie jeszcze na chipsy i Coca Cole. Z góry zakładałam że chcą oglądać mecz. Powiedziałam żeby wziął jedną dużą paczkę i małą Cole dla każdego. Gdy zaszliśmy do kasy okazało się że brakuje mi 1$. Carlos powiedział że zapłaci za całoś, bo mi na inne rzeczy nie starczy. Jak powiedział tak zrobił. Wyszliśmy ze sklepu i wróciliśmy do domu. Było już około 17.
- Chce oglądać mecz chłopaki?
-Tak. Real Madrit vs FC Barcelona-powiedział James i pocałował mnie w policzek.
-To oglądajcie a my z dziewczynami zrobimy sobie babski wieczór.
- Ok.
Poszłam się przebrać bo było mi gorąco i załorzyłam to. - Cudne wdzianko powiedziała Marta ,a James,Kendall, Logan i Carlos przytakneli głową.
Chodźmy- powiedziałam i zabrałam dziewczyny do pokoju , który słurzył jako pokój gościnny. W tym momencie usłyszałam głos Kamila.
Poczekajcie chwilę- powiedziałam i zbiegłam na dół.
Gdzie ty się podziewałeś?!-krzyknęłam do niego.
-Byłem na obiedzie. Potem spotkałem wracając Halston która wracała ze spotkania z MTV. Poszliśmy do niej i rozmawialiśmy o kontrakcie.
Wyszłem od niej około 15. Poszedłem jeszcze do Galerii  i kupiłem ci strój kąpielowy.
- Dobra tym razem jakoś to ujdzie na sucho.-powiedziałam
Podeszłam do Jamesa i pocałowałam go.
A to za co?-spytał
Za to że mnie tak bardzo kochasz-odpowiedziałam.
Poszłam na górę pokazać dziewczynom kostium.

Rozdział 1

Była wiosna. Moi rodzice rozmawiali z moim bratem Kamilem o wyjezdzie ze mną do USA.
Ostatecznie się zgodzili.-Kocham was - powiedziałam.
Ubrałam szybko moje ciuchy i pobiegłam do salonu.-Mamo, a Marta i Natalia mogą jechać?-spytałam. -Jak Kamil się zgodzi-odpowiedziała.Spojrzałam na niego moimi brązowymi oczkami. -Pod jednym warunkiem. Że nie będą śmiecić.-odpowiedział.Zadzwoniłam do dziewczyn.Po pięciu minutach przyjechały.Jedziemy-spytały równocześnie.-Tak.Wiedziałam od początku że się zgodzą więc jak rozmawiali z Kamilem ja się pakowałam. Gdy wychodziliśmy mama i tata mnie uścisneli na dowidzenia.
Pojechaliśmy na lotnisko. W samolocie mój brat powiedział mi że ma dziewczynę.Ja go przytuliłam i powiedziałam:-Żeby Ci się dobrze wiodło.Lecieliśmy jeszcze 2 godziny. Po wylądowaniu Kamil zadzwonił po taksówkę.Mieszkaliśmy 50 km od lotniska więc szybko to zeszło. Miał mieszkanie w samym centrum Nowego Yorku.Zaprowadził nas do naszych pokoi. Były one na piętrze.Rozpakowałyśmy się. Reszta dnia minęła szybko. Umyłam się i przebrałam w piżamę.Zeszłam na dół do kuchni napić się wody. Znalazłam jakąś nie otworzoną w lodówce.Wzięłam ją i poszłam do pokoju.Przed spaniem posłuchałam jeszcze "Shot In The Dark". Zasnęłam.