Wstałam dosyć wcześnie tak około 5.
Ubrałam się i zjadłam śniadanie.
Wzięłam MP3 i włożyłam słuchawki do uszu. Wiedziałam że James używa jej często ale miałam w zeszłym tygodniu 200 utworów a teraz mam 650. Poszukałam i chociaż zgrał mi Parallel.
Wyszłam z domu i poszłam do studia.
Tak mi się ta piosenka spodobała że zamknęłam oczy. Postawiłam ze trzy kroki i otworzyłam oczy i gdybym postawiła czwarty wpadła bym na słup.
Tak się przestraszyłam że potknęłam się i upadłam na tyłek. Wstałam i szłam dalej. Kiedy doszłam do studia przywitała mnie Halston.
-Co ty tu robisz?-zapytałam
- Załatwiam sprawy związane z moją nową karierą- parsknęła
- Co?
- To co słyszałaś.
-Chcesz się odegrać za Kamila?
-Nie. Chce zrobić większą karierę niż aktorstwo. Chce zabłysnąć i znowu zdobyć serce Jamesa.
-Nie chcę cię martwić,ale dziś jest nasz ślub. Mój i Jamesa.
-Co? Przeszkodzę w ceremonii zobaczysz ten dzień będzie najgorszy w twoim życiu. Jeszcze się przekonasz że nie warto zadzierać z Halston Sage.
-To ty się przekonasz że James cię nie kocha i że to dzięki nie mu tak naprawdę jestem gwiazdę a nie dzięki agencji reklamowej.Mam dosyć kłótni idę muszę przećwiczyć piosenkę.
-To idź nie potrzebuję ciebie ani jego.
-To idę.
Poszłam do salki w której nagrywali chłopcy. Zobaczyłam ich zdjęcia.Zamknęłam drzwi i zaczęłam oglądać ich wspomnienia. pierwsze zdjęcie,które rzuciło mi się w oczy było to z 2010 zrobione tuż przed nagraniem odcinka Big Time Blogger(wiedziałam po napisie pod zdjęciem). Była to galeria niesamowitych wspomnień.
Zobaczyłam też małe zdjęcie z Mirandą Crosgovepodczas nagrywania świątecznego odcinka BTR.
Było ich tak wiele(zdjęć) że nie wiedziałam które już oglądałam a które nie. Poleciały miłzy z oczu. Wzruszyłam się. Przypomniałam sobie o piosence dla Jamesa. Wzięłam giterę ze studia,bo swoję miałam w domu.Zagrałam piosenkę. Wydawało mi się że jest w porządku.Odłożyłam gitarę wsadziłam w uszy słuchawki i wyszłam ze studia.Tym razem uwarzałam na słup. Gdy wróciłam do domu Marczi powiedziała że James poszedł z chłopcami i Nati na lotnisko iże mnie spakowała,bo ja zapomniałam.
Na szczęście zostawiła mi świeże ubrania.
****Natalia****
Rozmyślałam o tym gdzie jest Julia.
Patrzyłam na chłopców z ich ruchów wykryłam że są poddenerwowani.
Zadzwoniłam do mamy Julki czy wszystko jest gotowe. Odpowiedziała że u nich jest jeszcze 1 kwietnia(na potrzeby opowiadania przekręciłam strefę czasową) i że wszystko jest gotowe. Czekają tylko na nasz przylot.
****Julia****
Byłam z Marczi w taksówce. Jechałyśmy już na lotnisko. Spojrzałam na godzinę w telefonie. Miałyśmy tylko 30 minut na dojazd taksówką. Gdy dojechałyśmy na lotnisko popędziłyśmy co sił do chłopców. Udało się zdąrzyć.
Wsiadłyśmy do samolotu i usiadłyśmy na miejscach. Pocałowałam Jamesa.
-Hey kotku-powiedziałam
-Hey. Gdzie ty byłaś?- zapytał James
-Byłam w studiu i oglądałam „Galerię Wspomnień".
James mnie przytulił i wyjął laptopa z plecaka.
Pokazywał mi na YT śmieszne filmiki.
Potem poszłam spać,bo wcześnie wstałam i chciałam się wyspać przed ślubem.
Po kilku godzinach snu obudziłam się w swoim starym pokoju.
Zdziwiłam się. Na ścianie były plakaty z BTR. Na pościeli obok mnie leżał liścik.
„Juluś, minęło tyle dni od kąd się znamy. Minęło tyle nocy że tak bardzo się kochamy. Razem mamy tyle do mówienia i takie same marzenia.
Kocham Cię teraz i na wieki
James”
Chciałam podziękować Jamesowi za tak piękny wiersz,ale nikogo nie było w domu. Klucze wzięłam ze schowka i zamknęłam dom. Poszłam do sali ślubnej. Wszyscy już tam byli. Ja i James musieliśmy się przebrać przed ceremonią więc pobiegliśmy do domu.
Otworzyłam drzwi. Wbiegłam do pokoju. Otworzyłam waliskę. Wyciągnęłam suknię i zaczęłam się przebierać. Pod dom przyjechała limuzyna a w niej chłopaki.
Wsiedliśmy i pojechaliśmy na ślub do kościoła.
Do ołtarza odprowadzał mnie Kamil. Zabrzmiała muzyka.
Podchodziłam krok po kroku do Jamesa.Strasznie się stresowałam.Czułam że się wywalę na ziemię,bo mam obcasy,ale na szczęście mi się udało dojść. Stanęłam obok niego. Szępnął mi do ucha:
-Cydownie Ci poszło.
Uśmiechnęłam się.
James oznajmił że od spotkania ze mną jest katolikiem(tak na prawdę to pewnie nadal jest żydem,ale no cóż potrzeby opowiadania). Ksiądz się uśmiechną i zaczął mówić.
-Czy ty Julio Nicowska bierzesz sobie Jamesa Maslow za męża?
-Tak biorę-odpowiedziałam
- Czy ty Jamesie Maslow bierzesz sobie Julię Nicowską za żonę?
-Tak-odpowiedział
Ksiądz zaczęł mówić dalej.
-Powtarzaj Julio za mną:
-Ja, Julia Nicowska biorę sobie ciebie Jamesa Maslow za męża...
-Ja ,Julia Nicowska biorę sobie ciebie Jamesa Maslow za męża -powtóżyłam.
-I ślubuję Ci miłoś wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. -ciągnął dalej
-I ślubuję Ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci.-powtóżyłam.
James powtórzył to samo tylko podłożył moję imię.
Ksiądz: Załóżcie sobie obrączki.
(Na śmierć zapomniałam o obrączkach,ale Nati to ma głowę.)
Założyliśmy obrączki.
Ksiądz :Ogłaszam was mężem i żoną.
Pocałowaliśmy się, a wszyscy bili brawo!!!
Znów zabrzmiała muzyka. Wyszliśmy z kościoła i pojechaliśmy do sali na wesele. Lecz najpierw wstąpiłam do domu aby założyć inną sukienkę.
UWAGA!!!- krzyknęłam na sali
Chciała bym podarować Jamesowi prezent. Poproszę gitarę-Kendall podał mi ją i zaczęłam grać moją piosenkę.
Gdy skończyłam James podszedł do mnie i mnie mocno przytulił a potem pocałował.Wszyscy grzyczeli :gorzko!!!
James sięgnął do kieszeni i wyjął z niej pudełeczko. Otworzył. Było to złota bransoletka z napisem:
Julia Maslow& James Maslow.
Wzruszyłam się. Jeszcze pare miesięcy temu byłam nikim. A teraz gwiazda sławna na cały świat i żona Jamesa Maslowa.
Wesele skończyło się o 4 nad ranem.
Nie piłam w ogóle nic.
Wzięłam prysznic i poszłam spać.
oo.. ! ;3. Słodkie :3.
OdpowiedzUsuńPani Maslow ! ;* .
gratuluję !
I ten słup. Hahaha. Najlepsze, że tylko my wiemy o co chodzi. Chyba. Rozdział extra, czekam na nexta
OdpowiedzUsuńPrzeczytalam wszystko :) w zawrotnyn tempie dodajesz rozdzialy. I akcja szybko leci. 11 rozdzial i slub :D to co bd dalej? Jesten ciekawa
OdpowiedzUsuńDzięki
OdpowiedzUsuń