sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 15

James obudził mnie o drugiej w nocy.
- Kochanie, pora to zrobić, chcę mieć w końcu dziecko - powiedział nie śmiało James
- Miałam Cię o to spytać już dawno- powiedziałam
James zaczął mnie całować.
W tej chwili czułam się dziwnie.
Nigdy nie widziałam żeby chłopak tak dobrze całował.
Potem na chwilę przestał. Wtedy ja zaczęłam go całować. Zdjeliśmy koszulki i staliśmy się jednością.
Nigdy nie czułam się lepiej.
Popatrzyłam na Jamesa.
Jego twarz wydała mi się blada.
Pocałowałam go jeszcze raz.
Potem założyliśmy koszulki, bo usłyszeliśmy dziwny odgłos.
Wyszłam z pokoju zobaczyć co to. Zapaliłam światło.
-James chodź tu!- krzyknęłam mało nie powstrzymując się od śmiechu.
Stanął w drzwiach ze śmieszną miną.
- Jak ona się tu znalazła?- zapytał
- Nie wiem.- odpowiedziałam
Po chwili przez otwarte drzwi wszedł wieśniak.
- Przepraszam. Nie wiem jak ona się tu znalazła. Musiała uciec.-powiedział wieśniak
Nie ma za co przecież krowy spotyka się tu codziennie -zaśmiałam się
- Jeszcze raz przepraszam. Mam nadzieję że nic nie zostało zniszczone.
- Na szczęście nie -odpowiedział James
- To Dobranoc państwu.
- Dobranoc- Powiedziałam zamykając frontowe drzwi.
Poszliśmy spać.
Obudził mnie jak zazwyczaj James. Ponieważ było bardzo ciepło postanowiłam ubrać to.
Zrobiłam sobie śniadanie i usiadłam na kanapie. Włączyłam telewizor i nie wierzyłam własnym oczom. Nadawali  na żywo z miejsca zdarzenia a dokładnie w Nowym Yorku.
Dziennikarz powiedział:
-Na drodze głównej w Nowym Yorku kwadrans temu samochody zderzyły się o siebie tragicznie.
Co ciekawe  jednym z rannych była aktorka Halston Sage. Do szpitala trafili tylko Halston i taksówkarz.
Stan jest stabilny. Ich życiu nic nie zagraża.

Wyłączyłam telewizor.
-I co o tym myślisz James?
- Kiedy byłem jeszcze z Halston ona nigdy nie jeździła samochodem i nigdy go nie miała. Nie sądzę żeby to się zmieniło. Jeśli jednak wypożyczyła samochód to  mogła spowodować wypadek naumyślnie. Mogła go zlecić. To może być kolejna jej zagrywka żeby Cię zniszczyć, a raczej nasz związek.
- To bardziej prawdopodobne niż gdyby to się stało nienaumyślnie. Myślę że masz rację ja to wiem. Dopowiem tylko że chcę mnie zniszczyć poprzez oskarżenie mnie że ja zleciłam ten wypadek.
- Do póki jesteśmy w LA nic nam nie grozi.
Odniosłam talerz do kuchni. Wzięłam laptopa z pokoju i usiadłam obok Jamesa na kanapie.
Trzeba zadzwonić do dziewczyn. Może one będą wiedzieć coś więcej. na laptopie ukazał się napis: -

SKYPE


DZWONI :NATALIA KRAUWGUST


- O wilku mowa- powiedziałam i odebrałam połączenie.
( J -Julia  NY - Nati , Marczi i chłopaki)
J : Hey. Słyszeliście niusa?
Halston miała wypadek.
NY : Tak i wiemy dlaczego - Nati
J : Już się domyśliłam z Jamesem.
NY: Też myślicie że to było naumyślie ?
Bo wiecie z tego co mówił Kamil, ona nigdy nie miała samochodu. Mogła go wyporzyczyć go i pokryć wszystkie koszty bez problemu,bo jest bogata.
J: My też tak myślimy.
NY: Była u was policja ?
J: Nie, a dlaczego miała by tu być.
NY: Pewnie nie słyszałaś, ale przed sekundą dziennikarz powiedział że o spowodowanie wypadku ty jesteś oskarżona, ponieważ Halston tak zeznała.
J: Co? Jeszcze tego brakuje.
Myśleliśmy że jesteśmy bezpieczni.
NY: Do czasu, policja była u nas i was szukała- Logan
J: Proszę nie mówcie że im zdradziliście naszą lokalizację.
NY: Powiedzieliśmy że się
przeprowadziliście do innego stanu itp.- Marczi
J: Dobra to spoko. A gdzie jest Kamil?
NY: Pojechał do Halston. Chce oczyścić Cię z zarzutów.- Kendall
J: Kochany jest. Muszę kończyć. Buziaczki.
NY: Całuski. Papa - Nati
Rozłączyłam się.
Zaniosłam laptopa do pokoju.
Spojrzałam na zegar. Było około 10.
James siedział na łóżku. Chwyciłam go za rękę i zaciągnęłam do salonu.
 - Musimy coś ustalić - odrzekłam
- Mów- powiedział James
- Jeśli zajdę w ciążę to chcę żebyś był blisko mnie i nigdzie nie wyjerzdzał ,rozumiesz?
- W życiu bym cię nie zostawił, przecierz Cię kocham.
- Ja ciebie też.
Przytuliłam go.
- Jeśli miała byś ochotę to zrobię dzisiaj wieczorem małą kolację dla nas ze świecami...- włączył się u Jamesa tryb romantyka
- No pewnie - znów go przytuliłam
Włączyłam telewizor.
Ten sam dziennikarz mówił, tylko że ze szpitala.
- Nadajemy właśnie ze szpitala gdzie przebywa Halston Sagę. Właśnie przyznała się chłopakowi że z powodowała wypadek  naumyślnie.
Trafi ona do więzienia. Dziękujemy za uwagę.

Mocno przytuliłam Jamesa już nic nie mogło popsuć tego dnia. Przez recztę dnia nagrywaliśmy cover na trawie i jedliśmy lody. Wieczorem nadszedł ten moment kiedy James ubrał się w smoking. A ja w ten zestaw.
- Wyglądasz olśniewająco -powiedział
- Ty też - powiedziałam
Usiadłam przy stole i zobaczyłam moją ulubioną sałatkę i wino.
-Smakowicie wygląda
- Wiem przecierz sam robiłem
- Jedzmy
James nałożył mi na talerz połowę i sam sobie też wziął połowę.
Nalał nam po lampce wina.
Kiedy skończyłam jeść podziękowałam i odeszłam od stołu. Poszłam się wykompać i poszłam spać.

1 komentarz:

  1. Jakie to romantyczne <3
    Najlepszy fragment z krową. Kiedy mi to pisałaś myślałam, że chodzi o Halston. Fajnie wykorzystałaś pomysł. Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń